Dawniej zimą dzieci nie grały w gry komputerowe tylko cały swój wolny czas przeznaczały na zabawę. Zimą najpopularniejsze były szaleństwa na śniegu i gdy tylko się pojawił zaczynały lepić bałwana. Wyglądały one bardzo śmiesznie, jedne były duże inne mniejsze, oczy, usta i guziczki zastępowały małe czarne węgielki, a nos czerwona marchewka.
Może nas dzisiaj bardzo dziwić fakt, że ulepienie takiego bałwana miał nieraz efekt krótkotrwały z powodu zmian temperatury, co jednak dzieci nie zniechęcało i nie przeszkadzało w dobrej zabawie. Natomiast dziś gry komputerowe w których nie ma przypadkowości cała zabawa nastawiona jest na cel do którego dążymy i na pokonywanie kolejnych poziomów które oczywiście muszą zostać zapisane. Czyli tak naprawdę drugorzędnym znaczeniem jest sama zabawa a cel do którego zasady gry nas zmuszają. Kolejną atrakcją zimową było zjeżdżanie z różnych większych lub mniejszych górek, dzieci wykorzystywały do tego przeróżne przedmioty, oczywiście prym wiodły sanki zaraz po nich plastikowe podkładki, miski, wszystko na czym dało się ślizgać. Przy pomocy osób dorosłych organizowano kuligi, na wsiach przyczepiano rząd sanek do traktora, w większych miastach do samochodu co budziło uśmiech na twarzach wszystkich uczestników przejażdżki. Ulubioną zabawą nie wątpliwie było rzucanie śnieżkami. Dziewczynki rzucały w chłopców, chłopcy rzucali w dziewczynki i ogólnie była śnieżkowa wojna przez całą zimę, dawało im to niesamowicie dużo frajdy i uciechy. Oczywiście najbardziej cieszyli się Ci których śnieżki najczęściej trafiały do celu. Czy tyle samo wrażeń mogą dostarczyć gry komputerowe? Dużym zainteresowaniem cieszyły się również lodowiska, ponieważ nie każdy miał swoje łyżwy więc chłopcy i dziewczynki wymieniali się łyżwami ze swoimi rówieśnikami na czas kto miał ochotę w danej chwili pojeździć. Można mieć dzisiaj nadzieję, że dzieci odejdą od komputera i spróbują zimowych zabaw.